Pojazdowi udało się wykonać czysty przejazd, lecz wyczyn ten wymaga pewnej wprawy.
Południowokoreańskiemu SUV-owi prawie udało się zdać test łosia, lecz podczas manewrów z wyższą prędkością zachowywał się fatalnie.
Po kilku minutach walki i poszukiwania wlewu paliwa, kierowca postanowił wykonać „telefon do przyjaciela”.
Oto jak można ślizgać się na torze z 1914 KM mocy oraz przyśpieszeniem do 96 km/h w zaledwie 1,85 sekundy.
Auto wyposażono w aż 7 silników elektrycznych.
Dla porównania poprzednia generacja modelu poradziła sobie zdecydowanie lepiej.
Tym razem w wyścigu wziął udział legendarny Mercedes-Benz SLR McLaren.
Nietypowy pojedynek limuzyn napędzanych silnikami V12.
Krótka scena, która ostatecznie nie trafiła do końcowej wersji odcinka specjalnego sprzed dwóch lat.
Zdarzenie miało miejsce bezpośrednio przed salonem Ferrari i Alpine.